Od zawsze młodzi ludzie porozumiewają się własnym językiem. Często zmieniają znaczenie słów, które już istnieją w języku albo wymyślają nowe. Dorosłym trudno jest ich zrozumieć, bo nie wiedzą, co oznacza dane wyrażenie.
O języku gimbusów
Tworzenie własnych wyrazów przez młodych to coś, co dzieje się w każdym pokoleniu. Wiele osób nie zgadza się z tym stwierdzeniem, ale wystarczy samemu zastanowić się, czy gdy my byliśmy młodzi, bez problemu mogliśmy się porozumiewać ze starszymi. Odpowiedź jest prosta. Komunikacja była utrudniona. Dzieje się tak, ponieważ każda grupa społeczna wymyśla swój socjolekt, czyli własne, charakterystyczne wyrażenia, którymi się porozumiewają. Dlaczego tak jest? Bo dzięki temu ludzie czują się zżyci ze sobą. Są rzeczy, które i łączą i chcą być całkowicie unikatowi. Z tego powodu gimnazjaliści i młodzi ludzie również tworzą swój język. Zazwyczaj wymyślają neologizmy, czyli słowa, których nigdy wcześniej nie było w mowie.
Zdecydowanie rzadziej wyrażeniom, które już znamy, dopisują nowe znaczenie. Język gimbusów posiada wulgaryzmy, które bywają używane po to, aby stać się bardziej popularnymi i dorosłymi. W rzeczywistości jest zupełnie inaczej, ale o tym przekonają się, jak będą starsi. Gimbaza posługuje się również słowami z języka angielskiego np.: cringe lub yolo. Ich mowa jest bardzo rozbudowana i czasami sprawia problem innym użytkownikom języka. Warto jeszcze dodać, że to nie tylko młodzi ludzie tworzą swój własny socjolekt. Wiele grup zawodowych np.: lekarze czy myśliwi, posiadają własne wyrażenia, które mogą tylko oni zrozumieć. Jak więc widać tworzenie własnych słów przez różne osoby, to całkowicie normalne zjawisko.
Dlaczego nie możemy zrozumieć gimbazy?
Porozumiewania się z gimnazjalistami bywa trudne. Często używają bardzo potocznych słów, a przy tym wyrażeń, które sami wymyślili. Powoduje to problemy ze zrozumiałą komunikacją. Dodatkowo gimbusy często używają nazw nowinek technologicznych. Starsi ludzie mogą nie wiedzieć co mają na myśli, gdy mówią fejs, insta, iPhone, a jednak takie słowa są obecne w ich języku. Młodzi ludzie mówią też bardzo nieschludnie, często nie zwracają uwagi na kulturę języka i jego poprawność. Co również powoduje, że nawet gdy zrozumiemy o, co im chodzi, to nie wiemy, w jakim kontekście używają tych słów. Nigdy nie będzie tak, że dorośli zrozumieją język gimbazy. Musieliby oni przebywać z nimi bardzo długo albo po prostu starać się nadążyć za modą, co zdecydowanie nie jest łatwe.
Jak zrozumieć gimbusa?
Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Jednak nie jest to niemożliwe. Możemy otworzyć się na naszego rozmówcę. Spróbować zrozumieć, o co mu chodzi. Często traktujemy gimbusów z pogardą, gdy z nimi rozmawiamy. Tylko że to nie jest klucz do zrozumienia. Możemy również poprosić ich o wyjaśnienie słów, których nie rozumiemy. Nie jest to złe. Gorzej jeśli dorośli starają się na siłę być młodzieżowi i używają, według nich, modnych słów, które wcale takie nie są.